Fruktoza, prosty cukier występujący w owocach, jest ciężko trawiona przez nasz organizm. Fruktoza w momencie jej spożycia trafia do mięśni, tkanki tłuszczowej oraz do wątroby. Mimo, że potrafi wspomóc pracę serca, fruktozę obarcza się odpowiedzialnością za cukrzycę i otyłość.
Mimo pozytywnych aspektów tego cukru i jego naturalnego występowania w owocach, WHO zaleca, by cukier ten stanowił maksymalnie 10% dziennego zapotrzebowania energetycznego. Fruktoza, tak jak każdy inny cukier prosty, może sprzyjać powstawaniu wielu chorób.
Z uwagi na zwiększającą się ilość osób chorujących na otyłość, WHO rozważa zmniejszenie ilości przyjmowanych cukrów w swojej wytycznej o prawie połowę.
Dr Richard Johanson z Univeristy of Colorado przeprowadził testy laboratoryjne na myszach, które potwierdziły podejrzenia badanych. Regularnie przyjmowanie fruktozy doprowadziło zwierzęta do otyłości, marskości wątroby, cukrzycy i wzrostu ciśnienia tętniczego. Co niektóre z mysz zaczęły cierpieć z powodu zmian zachodzących w obszarze nerek.
W opozycji do wyników tych badań jest dr John Sievenpiper z McMaster Univeristy w Hamilton. Uważa, że za otyłość odpowiadają kalorie, a nie fruktoza sama w sobie. Wg. tego badacza nie jest więc ważne co jest źródłem kalorii, ale ile ich jest w sumie.