Zielona kawa to tak naprawdę zwykła kawa, która nie została poddana obróbce. Przypisuje się jej cudowne właściwości odchudzające, przez co zainteresowanie produktem mocno wzrosło.
Zwolennicy teorii o odchudzającym działaniu zielonej kawy tłumaczą, że najlepsze właściwości zawdzięczamy kwasowi chlorogenowemu, który jako silny antyoksydant ma działanie również przeciwgrzybicze, przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe. Kwas chlorogenowy można znaleźć również w tkankach śliwek, pokrzywy czy w owocach kakaowca. Zielona kawa ma sprawić, że organizm nie będzie korzystał z dostarczanych w pokarmach cukrów, a wykorzysta zgromadzone wcześniej zapasy.
Teorię tę rozpowszechnił na skalę światową dr Mehmet Oza przez swoje badanie telewizyjne, w wyniku którego uczestniczki traciły po 2 kg w dwa tygodnie.
Zupełnie inne wyniki badań otrzymało American Chemical Society. Ich testy wykazały, że kwas chlorogenowy (CGA) nie tylko nie działa, ale może również doprowadzić do odkładania się tłuszczy w wątrobie. Testy przeprowadzono na myszach, które podzielono na trzy grupy z uwagi na dietę: dieta normalna, dieta bogata w tłuszcze, dieta bogata w tłuszcze + składnik kawy zielonej. Myszy, które przyjmowały kwas chlorogenowy zawarty w kawie zielonej, nie dość, że nie traciły wagi, to zyskały dodatkowe złogi tłuszczowe w okolicy wątroby.
Ten przypadek jest dowodem na to, że w przypadku każdej nowości mającej poprawić szybkość utraty zbędnych kilogramów, należy zachować zdrowy rozsądek.
zdrowie.gazeta.pl