W dobie globalizacji zauważyć można trendy na diety z innych rejonów świata. Choć Polska, w której żyjemy, jest krajem słynącym z maseł, smalcu i wódki, Polacy coraz chętniej sięgają po śródziemnomorskie oliwy i wina. Co faktycznie ma lepsze działanie?
Mówi się, że oliwa z oliwek jest zdrowsza od tradycyjnych olejów. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że popyt na produkty napędza w dużej mierze marketing. To, że olej czy oliwa zawierają witaminę A czy E jest prawdą, jednak warto zachować w tym zdrowy rozsądek – tych składników w oliwie czy oleju jest tak mało, że by pojawiły się ich śladowe ilości należałoby zjeść naprawdę dużo tych składników. Tłuszcze jednak zawsze lepiej stosować jako dodatek do posiłku, mający urozmaicić smak, aniżeli pokarm sam w sobie. Również jedzenie oleju czy oliwy łyżkami nie jest najlepszym pomysłem.
Choć oliwa zdaje się podbijać serca konsumentów, to olej jest naszym rodzimym wytworem. Szczególnie chwalony jest olej rzepakowy, który zwany jest oliwą północy. W porównaniu do zachwalanej oliwy, olej rzepakowy posiada 10 razy więcej kwasów omega 3. Co więcej, to w oleju rzepakowym znajdziemy lepszą proporcję nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3 w stosunku do omega 6. Co ważne, a zapominane, to oleje służą nam w kuchni wszechstronnie: możemy na nich smażyć, piec, dodawać je na zimno… Oliwa zaś nie powinna być podgrzewana.
Olej rzepakowy posiada jedynie 7,2% nasyconych kwasów tłuszczowych NKT, które powodują podnoszenie poziomu „złego” cholesterolu, powodują choroby serca czy miażdżycę. Oliwa z oliwek zawiera prawie 14% tych kwasów. To również olej rzepakowy ze wszystkich pozostałych olejów, łącznie z oliwą, zawiera najlepszy stosunek omega 3 do omega 6 – zalecany w proporcji 2:1. Oliwa zawiera te kwasy w dużo mniej korzystnej proporcji, tj. 9:1.